Nauczyciele wychowania fizycznego p. Agnieszka Magoń i p. Piotr Miś to doświadczeni trenerzy sportowi.
Z panią Agnieszką Magoń – nauczycielką wychowania fizycznego w naszym pijarskim liceum rozmawiała uczennica klasy 1a – Zuzanna Prucnal. To powinno Was zainteresować 😉
Z. P.: Dlaczego wychowanie fizyczne?
A. M.: Od najmłodszych lat, zawsze bardzo lubiłam sport. Jak opanowałam jakąś jedną dyscyplinę sportową, to już interesowałam się następną. Zawsze byłam bardzo aktywna, chociaż taką największą moją miłością są konie i jeździectwo - od dzieciństwa. W swoim życiu pomagałam innym za pomocą koni. Uprawiałam hipoterapię z dziećmi. Pracowałam w tym zawodzie. Zostałam nauczycielem wychowania fizycznego, bo kocham młodzież, wśród nich czuję się młodsza o te parę lat 😉, lubię współpracować z młodymi ludźmi. Lubię moją pracę. Myślę, że dobrze wybrałam.
Z. P.: Jaka dyscyplina sportowa jest Pani najbliższa i dlaczego?
A. M.: Jeździectwo, od lat jest moją wiodącą dyscypliną. Od 7 roku życia jeździłam konno. Zaraził mnie tą pasją, mój tato, który był kierownikiem w stadninie koni huculskich w Siarach (Beskid Niski). Do tego stopnia pokochałam te zwierzęta, że ciężko mnie było wygonić ze stajni 😊. Sama miałam w życiu dwa konie arabskie. Startowałam przez blisko 10 lat w długodystansowych biegach konnych, byłam czynnym zawodnikiem. Jak założyłam rodzinę, to zrezygnowałam z zawodów i nie mam już koni, ale za to mam psa. Ostatnio z nim właśnie trenuję. Przygotowujemy się do takiej pracy bardziej społecznej, bo trenuję mojego psa pod kątem ratownictwa. Lubię być w ruchu cały czas. W życiu uprawiałam różne dyscypliny sportowe. Kocham narciarstwo, kocham pływać, biegać. A - jeszcze rower! Bardzo lubię jeździć na rowerze, lubię wycieczki rowerowe i planuje takie organizować z naszymi uczniami. Ogólnie - lubię być w ruchu cały czas 😊
Pana Piotra Misia wielu rzeszowian pamięta z fantastycznej gry w składach koszykarskich Resovii Rzeszów. Trenowanie pod okiem tak doświadczonego sportowca to nie lada okazja do poprawy własnych umiejętności koszykarskich. A jak to się stało, że został nauczycielem wychowania fizycznego? - na to pytanie odpowiedź uzyskała Zuzanna Prucnal.
P. M.: Moja droga do tego by uczyć młodzież w szkole była dosyć kręta. Na początku po szkole średniej nie chciałem studiować wychowania fizycznego, chociaż byłem związany ze sportem poprzez kluby koszykarskie, bo grałem zawodowo w koszykówkę: Resovia, Kielce, Warszawa i to przez 20 lat. Po zakończeniu kariery zawodowej spróbowałem pracy z dziećmi i bardzo mi się to spodobało. Później skończyłem studia podyplomowe, trenerskie, pedagogiczne i tym sposobem zostałem nauczycielem wychowania fizycznego. Praca z dziećmi i z młodzieżą to jest to co najbardziej lubię😉. Przekonałem się do tego, bo pracowałem też „po drodze” w różnych, innych zawodach.
Z. P.: Jakich rad mógłby Pan udzielić naszym uczniom w zakresie rozwoju umiejętności sportowych?
P. M.: Z takich rad to po pierwsze: nigdy nie przestawać ćwiczyć – jakikolwiek sport. Zawsze dążyć do celu - nieważne czy się będzie grało zawodowo czy amatorsko, bo najważniejsze jest spędzanie czasu wolnego na sportowo i przez to mieć okazję, by poznać dużo fajnych, ciekawych ludzi. Nasza szkoła daje te możliwości. Takiej bazy sportowej, jak u nas, nie ma żadna ze szkół w Rzeszowie: bardzo fajna hala, boisko na zewnątrz, siłownia, ścianka – tego jest naprawdę dużo. Można rozwijać się sportowo w świetnych warunkach i do tego łączyć ten sport z nauką na bardzo wysokim poziomie.